Trójbojarze mają całą masę sprzętu, który do końca nigdy nie wiadomo, czy ma służyć do treningu, czy do BDSM. Dziwne łańcuchy, opaski, pasy, pejcze, kajdanki… ciężko się czasem w tym połapać. Ze sztangami nie jest lepiej – jedne krzywe, inne proste, za cholerę nie wiadomo, czy to tak ma być, czy coś może jest popsutego. A już ciężko mówić, żeby ogarnąć co jak działa. Dzisiaj rzucamy nieco światła na bezpieczną sztangę – safety squat bar’a. Chcesz, żebyśmy wyjaśnili jak poprawnie wykorzystać inny sprzęt? Daj znać w komentarzu.