Dużo podnieść z podłogi to piękno naszego sportu. Na zawodach w trójboju na tym etapie już zbytnio nie myślisz, nie czujesz, nie zastanawiasz się. Łapiesz, zamykasz oczy i podnosisz z nadzieją, że zdążysz dociągnąć zanim coś zerwiesz albo się zesrasz. Do tego harpagańskiego wyczynu nie potrzebujesz sprawnego umysłu, potrzebujesz pięknie napchanego mięśniami ciała, które zagłuszą wszystkie krzyki narządów i ścięgien ukrytych pod spodem