Łapać i rzucać. To jest kwintesencja treningu siłowego.
A jak nie masz czym rzucać to złap mocno TRX’a, wyobraź sobie, że trzymasz w rękach tego typa co wciął się przed Tobą na światłach, a potem jak flet jechał 30 na godzinę… a potem rzucaj o podłogę.
Gęba sama się uśmiecha, bardzo oczyszczające ćwiczenie.
A poza tym jest też funkcjonalne i takie tam. Polecam.