Wiedza
Opublikowany przez

Sekret najsilniejszych

Jak wyglądałby Twój trening gdyby porwano ci rodzinę i zagrożono rozstrzelaniem jeżeli nie dołożysz 15kg w przysiadzie w miesiąc ? Czy nadal robiłbyś przysiady raz w tygodniu w obawie przed przetrenowaniem ? Intuicja podpowiada, że nie. Program treningowy będący podstawą machiny produkującej medale jest stały, zmienia się jedynie ludzki surowiec. Młodszy kolega chętnie zajmie Twoje miejsce w kadrze. Stagnacja ? Musisz zwiększyć dawkę metandienonu. Twój trener i tak ją zaniżył, bo dobrze wie, że po kryjomu przyjmujesz drugie tyle. Tak wyglądały realia sportu w totalitarnym reżimie.

Odkąd pojawiłem się na siłowni cięzarowców byłem zafascynowany szkołą bułgarską Ivana Abadijeva. Trening o nieludzkiej intensywności wykonywany wiele razy w ciągu dnia  który jest tak potwornie ciężki, że wielu zawodników nie wytrzymuje psychicznie. Ci, którzy przetrwają zostaną mistrzami olimpisjkimi Ta romantyczna wizja napędzała moją wyobraźnię.

Nie mogłem pozwolić sobie na luksus trenowania 16x w tygodniu, nieograniczonego stosowania dopingu oraz braku regulacji objętości i periodyzacji. Fajnie byłoby od czasu do czasu żyć nie tylko “dla siłowni i swoich mięśni” i nie obudzić się w wieku 26 lat z 300 w siadzie i plastikowym pucharkiem, za to bez wykształcenia i perspektyw. Postanowiłem szukać dalej. Probowalem znalezc naukowe podstawy dla takiego podejscia – w koncu jestem niedoszłym magistrem biologii molekularnej.

Trening w stylu bułgarskim wywołuje korzystne zmiany adaptacyjne juz na poziomie komórkowym – tlumaczy to teoria pamięci proteinowej Hydena. Gdy podnosimy ciezary, zarowno w neuronach jak i komorkach miesniowych zmienia się ekspresja pewnych genow, a co za tym idzie produkcja białek pełniących funkcje czynników wzrostu. Dźwigając duże ciezary, powyzej 97% maksa regeneracja zajmuje znacznie więcej czasu, jednak jest to bardzo silny bodziec prowadzacy do syntezy tych protein. Jeźeli tak ekstremalny wysilek jest powtarzany częściej, to  po okresie 2-3 tygodni komorki miesniowe „zapamietuja” zmiany i produkują te czynniki regenerujące w sposób bardziej wydajny. Adaptacja następuje również na poziomie układu nerwowego – w dużym skrócie receptory zawodnika stają się bardziej podatne na neuroprzekaźnik GABA odpowiadający za stan spoczynku, co przekłada się na skrócenie czasu potrzebnego do regeneracji. Organizm jest zmuszony do bardziej radykalnej adaptacji niż w przypadku zwykłego treningu trójboisty – amatora 3x w tygodniu.

Jak już wspomnialem wczesniej, scisłe trzymanie sietakiego modelu w realiach sportu amatorskiego jest nierealne. Sam Sławomir Zawada, olimpijczyk z Seulu (znany jako “czlowiek z zelaza” ze wzgledu na jego silną budowę) powiedział mi kiedyś, że prawie nikt już nie stosuje tego systemu gdyż za bardzo eksploatuje zawodników. Mimo to ciężarowcy których trenował robili codzienne przysiady. Podejscie Polaków różniło się tym, że zamiast cały czas dążyć do maxów, na treningu wykonywali serie wielopowtórzeniowe z ciężarami submaksymalnymi – czyli tzw metoda powtórzeniowa (repetiton effort). Podejscie charakterystyczne dla szkoly rosyjskiej – nic w tym dziwnego, do niedawna polska literatura na temat treningu siłowego składała się z dosłownych tłumaczeń z rosyjskiego.

Chociaż pierwotnie codzienne przysiady były przeznaczone dla ciezarowców, to nie ma najmniejszego problemu żeby trójboisci klasyczni również trenowali w ten sposób. Wprawdzie Louie Simmons, autor Westside Barbell training methods krytykował takie podejscie w trójboju, to np. w schematach Sheiko możemy znaleźć przysiady na kazdym treningu. Wedlug Simmonsa codzienne przysiady miałyby osłabić wynik w wyciskaniu ze wzgledu na mniejsza zdolnosc do adaptacji ukladu nerwowego. Choć trudno odmówić autorytetu Simmonsowi, to nigdzie nie spotkałem się z takim poglądem, brak na ten temat jakichkolwiek badań – sam Louie nawet nie podał dlaczego tak się dzieje. Należy jednak pamietac, aby wyciskanie i cwiczenia asystujace zostaly wykonane przed przysiadami, z prostego powodu – ciezki wysilek najwiekszych partii miesniowych za bardzo ekslpoatuje zasoby energetyczne organizmu.

Łącząc w całość pratykę i teorie stworzyłem dostosowałem dla siebie założenia szkoły bułgarskiej zachowując podstawowe zasady treningu siłowego. Schemat jest zbliżony do treningu polskich ciezarowców z kilkoma modyfikacjami – dla dwuboistow przysiad jest jedynie narzedziem, a nie celem samym w sobie. Zwiększyłem intensywność i objętość, na każdy okres na submaxach i stałym ciężarze przypadają też mikrocykle z rampą i regresją. Chociaż cięzary są poniżej maksów (czasem nawet treningowych) to dzięki wysokiej objętości intensywność zawsze jest maksymalna.

Codzienne przysiady z czasem przestają być hardkorem. Brak DOMSów, automatyzm ruchu i podchodzenie do maksów jak do śniadania. W końcu dochodzisz do etapu gdzie ten codzienny zastrzyk adrenaliny uzależnia, ale to żadna nowość w świecie świadomego masochizmu jakim jest trening siłowy.

Dodaj komentarz

Zawodnik Trójboju Siłowego drużyny Podsztanga.pl. W ekipie odpowiadam za kontakt z Klientami i robienie memów. W przerwie między treningami, spaniem i jedzeniem studiuje informatykę.

Mam na imię Daniel i sportem zajmuję się od 13 lat. Moje osiągnięcia sportowe obejmują przysiad 315 kg, wyciskanie na ławce 185 kg oraz martwy ciąg 325 kg. W pracy z podopiecznymi kładę duży nacisk na analizę i indywidualne podejście, tak aby plan treningowy był dostosowany do obecnych możliwości zawodnika. Zapraszam do współpracy zarówno w naszej sekcji amatorskiej we Wrocławiu, jak i poprzez konsultacje online.

Jestem trenerką trójboju kobiet i aktywną zawodniczką od 2019 roku. Moja historia w trójboju siłowym to nie tylko zapis wyników, ale przede wszystkim miłość do sportu, którą pielęgnuję przez całe życie. Jestem dumną posiadaczką tytułów mistrzyni i wicemistrzyni Polski w różnych kategoriach. Aktualnie mam 7 najwyższy total wśród kobiet w Polsce. Jednak moja pasja wykracza poza osobiste sukcesy.

Dedykuję się pomaganiu kobietom w ich drodze w tym sporcie. Moje doświadczenie i wiedza pozwalają mi nie tylko nauczyć techniki i strategii trójboju, ale również nauczają, jak rozwijać się sportowo i osiągać niesamowite wyniki.

Ponad 16 lat temu pierwszy raz pojawiłem się na siłowni, na początku jak większość adeptów w celu poprawy sylwetki. Bardzo szybko jednak subiektywne odczucia wizualne odnośnie wyglądu przestały mnie jarać, a moje zainteresowania przeniosły się na coś bardziej mierzalnego. A nie ma nic łatwiej mierzalnego niż konkretna wartość liczbowa – kilogramów na sztandze. Nie mieliśmy wtedy tak łatwo dostępnej wiedzy o treningu, więc trzeba było wielu prób i błędów, aby osiągać – jak na tamte czasy – satysfakcjonujące wyniki.

Uczestniczyłem w wielu szkoleniach związanych z poprawianiem performance – dotyczących treningu jak i odżywiania, co wraz z ciągle nabywaną praktyką stworzyło pokaźny warsztat strategii treningowych dających coraz lepsze efekty.

Od 2021 roku wykorzystuję zgromadzoną wiedzę i doświadczenie aby pomagać budować silnych i odpornych na kontuzje zawodników trójboju. Wytrenowałem w tym czasie dwie rekordzistki Polski w wyciskaniu leżąc, a moi zawodnicy wielokrotnie stawali na podiach na zawodach rangi krajowej.

Z wykształcenia mgr. inż. Technologii żywności i Żywienia Człowieka, w 2024 roku porzuciłem pracę na etacie aby w pełni poświęcić się rozwojowi jako trener i dostarczać jeszcze lepszą jakość rozwiązań treningowych osobom z którymi współpracuję.

Zajmuję się sportem zawodniczym już od ponad 20 lat. Zanim zagościłem w świecie trójboju na stałe, trenowałem wszelkiego rodzaju sporty począwszy od lekkiej atletyki, sporty drużynowe jak koszykówka, kończąc na MMA czy BJJ. Od zawsze w tle towarzyszyło mi dźwiganie żelastwa, ale dopiero 8 lat oddałem się temu całkowicie, gdzie trójbój stał się moją obsesją.

Startuję w sportach siłowych od 16 lat – zaczynając od wyciskania leżąc, przez kulturystykę do trójboju mając też epizod w strongman. Od długiego czasu pomagałem znajomym w treningach, jak i w sprawach okołotreningowych. Od czasu dołączenia do Podsztangi (2019r.) zacząłem również szkolić się w dziedzinach sportowych, co w połączeniu z dużym doświadczeniem pozwoliło mi przygotowywać zawodników do zawodów sportowych. Na co dzień jestem konstruktorem w automotive, ale rutyna, którą nauczył mnie sport pozwala z powodzeniem zajmować się również prowadzeniem zawodników w sporcie.

Trener i szkoleniowiec drużyny Podsztanga.pl. W wolnym czasie zawodnik Trójboju z totalem 900kg. Lubię podnosić ciężary i uczyć innych, jak to robić. Mój sekret tkwi w ogromnych ilościach ryżu.

“Emerytowana” trójboistka, a obecnie specjalistka z wieloletnim doświadczeniem w branży marketingowej. Moja kariera zawodowa to ciągłe poszukiwanie nowych wyzwań i integracja pracy z pasją, co owocuje współtworzeniem i koordynowaniem projektem Podsztanga.pl. Wolnych chwilach lubię robić rzeczy z moimi pieskami.

Uczę ludzi jak poprzez ruch mogą poczuć się lepiej w swoim ciele. Absolwentka wrocławskiej akademii wychowania fizycznego. Trenerka od 2014 roku.

Współzałożyciel i główny trener drużyny Podsztanga.pl. Trenuje trójbój od 2005 roku. Trener większości punktujących zawodników ekipy. Ulubione danie: pierogi.

Kliknij przycisk poniżej, przejdź do koszyka i dokonaj płatności

0