Dostałeś kiedyś w gębę?
Mi zdarzyło się parę razy dostać. Na szczęście właściciele pięści, które pogwałciły moją nietykalność cielesną, zazwyczaj nie potrafili wyprowadzić porządnego ciosu. Idea porządnego przy*ebania komuś jest taka, że nie celujesz w jego twarz, tylko ZA jego twarz. Celując w facjatę jest spora szansa, że zaczniesz przed nią zwalniać rękę przez co siła z jaką przywalisz będzie DUŻO mniejsza. Z kolei jeśli będziesz chciał ręką dosłownie przebić się przez twarz przeciwnika, celując ręką gdzieś za jego głowę… wtedy możesz być pewien, że delikwent to poczuje! Pięść będzie cały czas przyspieszać i uderzy w cel z pełną mocą.
A teraz zastanów się jak wygląda Twój lockout w ciągu? Czy jest on tak dynamiczny, że dziewczyny aż się rumienią widząc tak wspaniałą pracę biodra? Czy może jest ślamazarny, a czasami nawet zabraknie gdzieś tych ostatnich centymetrów ruchu?
Jeżeli należysz do drugiej grupy, bo być może celujesz biodrem w złe miejsce. Przywal mocniej w tę sztangę przyjacielu. Nie bój nic, ona jest ze stali. Raczej jej nie rozwalisz 😉
Pilnuj przy tym 3 rzeczy: mocno spięty core, praca pośladkiem, a nie prostownikiem oraz mocno zablokowane kolana. Dzięki temu, nie będziesz przeciążać pleców i będziesz mieć pewność, że sędziowie Ci nie spalą boju za miękkie kolana.