Wiedza
Opublikowany przez

Rozgrzewka do przysiadu

Miniony rok był dla mnie bardzo owocny w nowe doświadczenia oraz wiedzę. Przede wszystkim udało mi się wrócić do zajęć, które sprawiają mi dużo radości oraz satysfakcji, m.in. treningi oraz praca trenera. Na przestrzeni tego roku udało się zbudować dość sporą grupę osób, z którymi mam przyjemność pracować na sekcji. Osobiście uważam, że jest to najlepszy sposób, aby zweryfikować swoje metody czy wdrażać w życie wiedzę zdobywaną na szkoleniach. Ponadto daje możliwość obserwowania osób, które na co dzień zmagają się z różnymi problemami, ale w treningu mają podobny cel – dźwigać dużo i bezboleśnie. W poniższym artykule podzielę się moimi obserwacjami dotyczącymi tego, jak powinna wyglądać rozgrzewka do przysiadu u osoby, która sportowcem nie jest, a poza trójbojem musi znaleźć jeszcze czas na pracę oraz szereg innych obowiązków, które niewątpliwie mają wpływ na to, jak zachowa się nasze ciało w trakcie treningu.

Największym wyzwaniem dla większości moich podopiecznych jest siedzenie, a właściwie jego nadmiar w ciągu dnia. Osoby, które spędzają dużo czasu w tej pozycji, często zmagają się z negatywnymi skutkami niedoboru ruchu, takimi jak problemy ze stabilizacją czy brak mobilności. Dlatego rozgrzewka powinna być priorytetem i uzupełnieniem odpowiednio dobranego planu treningowego. Warto skupić się na elementach, które przygotują ciało do tak wymagającego ruchu jak przysiad.

  1. Po całym dniu spędzonym w pozycji siedzącej świetnym początkiem aktywności może być spacer na siłownię lub bieżnia. Już 10 – 15 minut intensywnego marszu przyniesie wiele korzyści, a przede wszystkim pobudzi Twój aparat ruchu do działania.
  2. Gdy mimo marszu wciąż odczuwasz sztywność, spróbuj lekkich ćwiczeń mobilizacyjnych. Nie musisz poświęcać na to godziny, wystarczy kilka minut skoncentrowanego rozciągania kluczowych obszarów, takich jak pośladki (szczególnie mięsień gruszkowaty), przywodziciele, zginacze bioder (prosty uda i biodrowo – lędźwiowy), a także mięśnie grupy kulszowo – goleniowej. Nie zapomnij o klatce piersiowej i kapturach. Rolka, twarda piłeczka lub rozciąganie przez 30 – 60 sekund na każdy obszar świetnie się sprawdzą.
  3. Kiedy poczujesz większą swobodę ruchu, zadbaj o to, by Twoje stabilizatory pracowały prawidłowo. Na początek wałkowana setki razy stabilizacja centralna, dobrym wyborem będzie dead bug psoas march, które jednocześnie wyrównuje napięcie w relacji pośladek – zginacz biodra.
  4. Stabilizacja centralna załatwiona, więc teraz zadbajmy o to, aby nasza stopa również była stabilna. W tym celu możesz posłużyć się staniem na jednej nodze z zamkniętymi oczami (po 30 – 60 s na stronę) czy jaskółką.
  5. W dalszej kolejności rozgrzejmy mięśnie, które będą wykonywały dużo pracy w trakcie przysiadu, a często nie są zbyt aktywne, zwłaszcza w pierwszych seriach. Do tych mięśni zaliczymy: pośladki (hip aeroplane lub monster walk zrobi robotę), najszerszy grzbietu (tutaj dowolne ćwiczenie, w którym dobrze czujesz pracę tego mięśnia, będzie OK – może to być ściąganie drążka czy nawet wiosłowanie).
  6. Ostatnim elementem rozgrzewki, który osobiście uważam za dobre jej zakończenie, będą wskoki na skrzynię. Pozwolą Ci one na skoordynowanie całego ciała w ruchu bez nakładania zewnętrznego obciążenia, a jednocześnie będą dobrą stymulacją układu nerwowego do generowania dużej mocy już w trakcie treningu.

Jeśli do tej pory nie wiedziałeś, jak zabrać się do rozgrzewki, to teraz już wiesz, a Twój przysiad będzie równie przyjemny co łyk zimnego piwa w wakacyjne popołudnie. Nie jest to sztywny schemat wybierz to, czego w danej chwili potrzebujesz, zmieniaj ćwiczenia, eliminuj rzeczy, które uważasz za zbędne, i obserwuj, jak zmienia się Twój przysiad.

Pozdrawiam,
Daniel

Zawodnik Trójboju Siłowego drużyny Podsztanga.pl. W ekipie odpowiadam za kontakt z Klientami i robienie memów. W przerwie między treningami, spaniem i jedzeniem studiuje informatykę.

Mam na imię Daniel i sportem zajmuję się od 13 lat. Moje osiągnięcia sportowe obejmują przysiad 315 kg, wyciskanie na ławce 185 kg oraz martwy ciąg 325 kg. W pracy z podopiecznymi kładę duży nacisk na analizę i indywidualne podejście, tak aby plan treningowy był dostosowany do obecnych możliwości zawodnika. Zapraszam do współpracy zarówno w naszej sekcji amatorskiej we Wrocławiu, jak i poprzez konsultacje online.

Jestem trenerką trójboju kobiet i aktywną zawodniczką od 2019 roku. Moja historia w trójboju siłowym to nie tylko zapis wyników, ale przede wszystkim miłość do sportu, którą pielęgnuję przez całe życie. Jestem dumną posiadaczką tytułów mistrzyni i wicemistrzyni Polski w różnych kategoriach. Aktualnie mam 7 najwyższy total wśród kobiet w Polsce. Jednak moja pasja wykracza poza osobiste sukcesy.

Dedykuję się pomaganiu kobietom w ich drodze w tym sporcie. Moje doświadczenie i wiedza pozwalają mi nie tylko nauczyć techniki i strategii trójboju, ale również nauczają, jak rozwijać się sportowo i osiągać niesamowite wyniki.

Ponad 16 lat temu pierwszy raz pojawiłem się na siłowni, na początku jak większość adeptów w celu poprawy sylwetki. Bardzo szybko jednak subiektywne odczucia wizualne odnośnie wyglądu przestały mnie jarać, a moje zainteresowania przeniosły się na coś bardziej mierzalnego. A nie ma nic łatwiej mierzalnego niż konkretna wartość liczbowa – kilogramów na sztandze. Nie mieliśmy wtedy tak łatwo dostępnej wiedzy o treningu, więc trzeba było wielu prób i błędów, aby osiągać – jak na tamte czasy – satysfakcjonujące wyniki.

Uczestniczyłem w wielu szkoleniach związanych z poprawianiem performance – dotyczących treningu jak i odżywiania, co wraz z ciągle nabywaną praktyką stworzyło pokaźny warsztat strategii treningowych dających coraz lepsze efekty.

Od 2021 roku wykorzystuję zgromadzoną wiedzę i doświadczenie aby pomagać budować silnych i odpornych na kontuzje zawodników trójboju. Wytrenowałem w tym czasie dwie rekordzistki Polski w wyciskaniu leżąc, a moi zawodnicy wielokrotnie stawali na podiach na zawodach rangi krajowej.

Z wykształcenia mgr. inż. Technologii żywności i Żywienia Człowieka, w 2024 roku porzuciłem pracę na etacie aby w pełni poświęcić się rozwojowi jako trener i dostarczać jeszcze lepszą jakość rozwiązań treningowych osobom z którymi współpracuję.

Zajmuję się sportem zawodniczym już od ponad 20 lat. Zanim zagościłem w świecie trójboju na stałe, trenowałem wszelkiego rodzaju sporty począwszy od lekkiej atletyki, sporty drużynowe jak koszykówka, kończąc na MMA czy BJJ. Od zawsze w tle towarzyszyło mi dźwiganie żelastwa, ale dopiero 8 lat oddałem się temu całkowicie, gdzie trójbój stał się moją obsesją.

Startuję w sportach siłowych od 16 lat – zaczynając od wyciskania leżąc, przez kulturystykę do trójboju mając też epizod w strongman. Od długiego czasu pomagałem znajomym w treningach, jak i w sprawach okołotreningowych. Od czasu dołączenia do Podsztangi (2019r.) zacząłem również szkolić się w dziedzinach sportowych, co w połączeniu z dużym doświadczeniem pozwoliło mi przygotowywać zawodników do zawodów sportowych. Na co dzień jestem konstruktorem w automotive, ale rutyna, którą nauczył mnie sport pozwala z powodzeniem zajmować się również prowadzeniem zawodników w sporcie.

Trener i szkoleniowiec drużyny Podsztanga.pl. W wolnym czasie zawodnik Trójboju z totalem 900kg. Lubię podnosić ciężary i uczyć innych, jak to robić. Mój sekret tkwi w ogromnych ilościach ryżu.

“Emerytowana” trójboistka, a obecnie specjalistka z wieloletnim doświadczeniem w branży marketingowej. Moja kariera zawodowa to ciągłe poszukiwanie nowych wyzwań i integracja pracy z pasją, co owocuje współtworzeniem i koordynowaniem projektem Podsztanga.pl. Wolnych chwilach lubię robić rzeczy z moimi pieskami.

Uczę ludzi jak poprzez ruch mogą poczuć się lepiej w swoim ciele. Absolwentka wrocławskiej akademii wychowania fizycznego. Trenerka od 2014 roku.

Współzałożyciel i główny trener drużyny Podsztanga.pl. Trenuje trójbój od 2005 roku. Trener większości punktujących zawodników ekipy. Ulubione danie: pierogi.

Kliknij przycisk poniżej, przejdź do koszyka i dokonaj płatności

0