Odżywianie

Carb Cycling

Zwykłem na blogu umieszczać teksty, które sam napisałem bądź sam tłumaczyłem. Dziś jednak złamię tę zasadę i posłużę się publikacją kogoś innego. Nie z lenistwa – tłumaczenie jest tak kompletne i celne, że wszelka własna ingerencja czy interpretacja byłaby marnotrawieniem czasu i nietaktem. Poniżej artykuł, który ostatecznie przekonał mnie do Carb Cyclingu, przełożony przez zwirza z Rzeznia5.com. Zapraszam.

“Szybkość budowy mięśni jest ograniczona i nie tak duża, jak niektórzy myślą.

Teoretycznie musisz jeść więcej, niż spalasz żeby tworzyć nową tkankę mięśniową. Dość powszechnie rozpatrywane jest to w kategoriach dni, w których proces ten zachodzi, podczas gdy w rzeczywistości obrót proteinami w ciele odbywa się nieprzerwanie, więc faktycznie należy to rozpatrywać w kategorii MINUT. To oznacza, że ciągle masz szanse na dodanie nowych mięśni, ich utratę, dodanie tkanki tłuszczowej, jej spalenie, etc. Próba tuczenia się, żeby zyskać mięśnie jest bezcelowa, a w dłuższej perspektywie może być szkodliwa i działająca odwrotnie do pierwotnych założeń. Coś, co rekomenduję to 1-3 dni w tygodniu z BARDZO dużą ilością węgli. W te dni podaż węglowodanów będzie bardzo duża, przez co poziom insuliny będzie stale podniesiony. Insulina wywiera wpływ na ciało w różnoraki sposób. Podstawowym jest magazynowanie, przy czym insulina jest tak samo skuteczna w magazynowaniu tłuszczu, jak i węglowodanów. Z tego powodu w wysokowęglowodanowe dni spożycie tłuszczu ograniczone jest do minimum. Insulina jest także WYSOCE antykataboliczna, więc będzie w zasadzie niemożliwe, aby ciało zużywało proteiny w celu pozyskania energii. To oznacza, że znacznie większy procent spożytych tego dnia protein będzie dostępny dla celów budowy nowej tkanki mięśniowej. Więc, nawet jeśli zjesz mniej protein, to i tak… WIĘCEJ protein będzie możliwych do użycia przy budowie muskulatury. Ponieważ ciało ma bardzo ograniczone możliwości do magazynowania glikogenu, kiedy zostanie osiągnięty poziom maksymalnego naładowania, każde następne wysokokaloryczne i wysokowęglowodanowe posiłki mogą prowadzić do odkładania się tłuszczu. Aby tego uniknąć w pozostałe dni obniżamy spożycie węglowodanów i zwiększamy spożycie protein. W te dni w dalszym ciągu będzie zapewniona wysoka podaż protein, co powinno być wystarczające do budowy nowej masy mięśniowej w całkiem zadowalającym tempie. Poziom węglowodanów będzie niższy, ale ciągle będziemy mieli duże ilości zmagazynowanego glikogenu, żeby zabezpieczyć paliwo na nasze treningi. W dni z niższą ilością weglowodanów możemy zjadać nawet nieco mniej kalorii niz spalamy, a ponieważ poziom insuliny będzie niższy, spowodujemy tym warunki sprzyjające do zużywania tkanki tłuszczowej do celów energetycznych. Insulina wpływa na nasze ciało także na kilka innych, ciekawych sposobów…

  • W umiarkowanym stopniu obciąża centralny układ nerwowy, co tłumaczy czemu możesz się czuć nieco zmęczony i leniwy po posiłku z dużą ilością węglowodanów lub w trakcie dnia ładowania dużymi ilościami węgli.
  • Insulina zmniejsza poziom SHBG (globulin wiążących hormony sterydowe w organiźmie – np. TESTOSTERON WYPRODUKOWANY PRZEZ TWOJE CIAŁO), który jest odpowiedzialny za zamianę hormonów w formy nieaktywne.
  • Insulina zwiększa GFR… co oznacza, że jest umiarkowanym diuretykiem… więc możesz nieco częściej odwiedzać ubikację w dni z wysokim spożyciem węgli.
  • Insulina zwiększa reabsorbcję sodu… co oznacza, że możesz wyglądać na spuchniętego przez nagromadzenie sodu i wiążącą się z tym retencję wody w organiźmie po całodziennym spożywaniu dużych ilości węglowodanów.”

autor: Justin Harris tłumaczenie: zwirz

Warto nadmienić, że zwirz za pomocą tej diety zdołał zrzucić z siebie ponad 15 kg tłuszczu, jednocześnie dochodząc do wyników oscylujących wokół 270-200-330, przy wadze ciała 105 kg. Polecam.

Ze sportowym pozdrowieniem.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie będzie publikowany.