Przemyślenia

KONIEC 2023 – Z PAMIĘTNIKA JESENIARY

Nieubłaganie przyszedł ostatni dzień roku 2023. Dobrze byłoby go zakończyć gadając o trójboju, tak jak w pozostałe 364 dni. No, więc tak sobie siedzę i rozmyślam, czy jestem zadowolony z tego co osiągnąłem i tego jak pracowałem. Zastanów się, z dumą spoglądasz na przeszłego Ciebie?

Z perspektywy czasu, dystansując się emocjonalnie od wydarzeń z naszego życia, jesteśmy w stanie zobaczyć pewne schematy, wyciągnąć inne wnioski niż “na gorąco”. Nie jestem jakimś mega sentymentalnym czy refleksyjnym typem, raczej żyje z dnia na dzień, ale nie ukrywam, że zainspirowały mnie jakieś MILFy na instagramie. Wiecie jak to z nimi jest. Brakuje mi tylko herbaty z imbirem i goździkami wbitymi w cytrynę oraz dymku nad głową sugerującego głębokie zadumanie.

No i teraz gdy te mamuśki zainspirowały mnie, a ja zainspirowałem Ciebie- jak się czujesz z Twoim rozwojem sportowym w tym roku? Osiągnąłeś swoje cele? Z jakim nastawieniem wchodzisz w nowy rok? Coś się zmienia czy nic się nie zmienia?

Myślę sobie o przygotowaniach do XPC PRO, moich i naszej drużyny. Po kilku miesiącach widzę, jak dużo więcej mogłem zrobić, ile rzeczy mogłem lepiej dopiąć, ile spraw powinienem odpuścić. Jak wiele ograniczeń w tamtym czasie jeszcze na sobie miałem.

Wiem też jak wtedy się czułem i jak męczące było to co robiłem. Dawałem z siebie wszystko, na ile wtedy byłem świadomy. W tamtym czasie potencjalnie nie byłem w stanie zaangażować się jeszcze bardziej, a przynajmniej nie widziałem jak. Popełniałem błędy, ignorowałem problemy, które później fajnie namieszały, ale szedłem do przodu.

Świadomość to właśnie słowo klucz. Teraz ją mam i widzę, co było źle. Wtedy nie byłem w stanie, po prostu szedłem z nadzieją, że się nie wypierdolę. Oczywiście wypierdoliłem się kilka razy, ale przez te parę lat dźwigania nauczyłem się coraz szybciej wstawać.

Czemu o tym mówię? Goniąc wynik będziecie popełniać błędy. Będzie ich więcej niż wam się wydaje. Zajęło mi 10 lat, żeby dobrze wystartować na zawodach i zrobić to co rzeczywiście chciałem. Pierwszy raz, dopiero w tym roku, udało mi się zrobić wynik, po który jechałem. Zawsze wcześniej padałem poniżej moich założeń. Mimo tego, że mam co chciałem dalej z czasem patrzę krytycznie na to co robiłem.

Po czasie chyba zaczynam rozumieć, że na tym właśnie polega rozwój i rozumienie procesu. Wyciąganie wniosków, refleksja i poprawa w kolejnych przygotowaniach. Wiem, że teraz żeby dołożyć ponad to 900kg będę musiał pod wieloma względami się zmienić.

Jeszcze nie wiem, jak to zrobić. Pracuję nad tym co znam. Wiem, że pewnego dnia otworzy się nowa furtka, którą zauważę i z wielkim uśmiechem dam się ponieść w nieznane, oby silne nieznane.

Każdy z nas ma pod górkę. Jakbyście nie myśleli o tych co mają lepiej od was, prawda jest taka, że życie jest przejebane dla każdego. Dla niektórych będzie to dołujące, mi to daje pewien komfort. Skoro wszyscy jesteśmy w gównie, to chociaż razem w nim popływamy. Dlatego nawet jeśli teraz nie wiesz, gdzie iść, co ze sobą zrobić- spoko mordo, ja też.

Zastanów się nad tym, kim byłeś i kim chcesz być. Otaczaj się ludźmi, którzy Cię rozumieją, wspierają i są dla Ciebie wzorem. Nie toleruj lenistwa i negatywizmu. W kupie siła, damy radę tylko pomagając sobie nawzajem.