Wiedza
Opublikowany przez

Powrót do treningów po dłuższej przerwie – zrób to dobrze

Zapewne wiesz jak przyjemne jest dźwiganie gdy jesteś w rutynie treningowej od lat. Wiesz z jakimi problemami się borykasz, masz zaplanowany schemat rozgrzewki, jak szybko dokładać ciężaru w kolejnych seriach oraz na ile możesz sobie pozwolić na konkretnych ćwiczeniach. Mniej przyjemnie jest w sytuacji, gdy ową rutynę musisz budować na nowo, a na siłowni czujesz się jak przed laty gdy dopiero zaczynałeś. Powrót do treningów po długiej przerwie nigdy nie jest przyjemnym procesem, DOMSy doskwierają bardziej niż zwykle, pod sztangą nie czujesz się już tak naturalnie a twoje lifty… nie liftują.

Przedstawię kilka moich spostrzeżeń jak sobie ten proces ułatwić i przejść przez niego bez szkód a może nawet z dodatkową wiedzą, którą będzie można wykorzystać w kolejnych miesiącach treningu.

Po pierwsze musisz zdać sobie sprawę z tego jak owa przerwa wpłynęła na nasze ciało. Na pewno nie będziesz tak stabilny, jak byłeś wcześniej. Jakie niesie to za sobą konsekwencje? A no takie, że jak nagle zaprzęgniesz swoje ciało do bardziej złożonego ruchu i dodasz na to nakładkę ze swojego ego i przesadzisz z ciężarem, drastycznie zwiększysz ryzyko, że przerwa, która właśnie miała się skończyć nieco się wydłuży. 

Jeśli przez ostatnie pół roku twoja aktywność w ciągu dnia drastycznie spadła to zacznij od ruchów w których czujesz się pewnie. Mogą to być ćwiczenia na maszynach czy z ciężarem własnego ciała. Niech twoim drogowskazem będzie to czy podczas danego ruchu czujesz się pewnie, swobodnie i czy nic nie boli.

Jak zaplanować trening?
Przede wszystkim rozgrzej się. Zdarza mi się spotkać ze stwierdzeniem, że gepard nie robi rozgrzewki zanim zacznie gonić antylopę, ale ty nie jesteś gepardem tylko upośledzoną przez cywilizacyjne udogodnienia małpą. Tak więc zrób spacer na trening bądź wejdź na bieżnię i pospaceruj przez 10-15min. Co dalej? Większość z nas prowadzi siedzący tryb życia co niesie za sobą określone konsekwencje i skupmy się na chwilę na tym. Na 99% twoje zginacze bioder będą w kiepskim stanie, więc zacznij od psoas march z gumą bądź unoszeniem ketla na zginacz biodra. Spięte zginacze, to nie aktywna dupa, więc po psoasach wrzuć coś na aktywację pośladka, dobrze sprawdzi się donkey kick lub glute crusher. Po wstępnym przygotowaniu dołu ciała przejdźmy wyżej. Zamknięta obręcz barkowa bardzo utrudni Ci trening więc zrób prone snow angels, które możesz połączyć z aktywacją mięśnia najszerszego grzbietu. Na koniec zrób coś co aktywuje twój core. Po takiej rozgrzewce możesz przejść do ćwiczeń o których pisałem wyżej. Przez pierwszy tydzień rób to na co czujesz się gotowy i nie nakładaj na siebie presji. Kiedyś robiłeś po 5-6 serii danego ćwiczenia a teraz masz dość po dwóch? Żaden problem, daj sobie czas, jak wszystko pójdzie zgodnie z planem to jeszcze zatęsknisz za takim beztroskim dźwiganiem.

Kolejnym etapem będzie nieśmiałe dodawanie competition liftów do naszego treningu. Jednak w nieco inny sposób jak robiłeś to przed przerwą. Nie muszę nikomu tłumaczyć jak złożonym ruchem jest przysiad czy wyciskanie leżąc, jak wiele struktur musi ze sobą współgrać, żeby wyglądało to po prostu dobrze. Istnieje duże prawdopodobieństwo, że nie ujrzysz tego na pierwszych nagraniach ale możesz to wykorzystać. Niech boje staną się twoim swoistym narzędziem diagnostycznym. Obserwuj jak zachowuje się ciało w trakcie ich wykonywania i na podstawie tego określ jakich ćwiczeń potrzebujesz żeby poprawić swój stan. Nie będziesz w stanie wykorzystać bojów w wersji competition do budowania objętości w pierwszych tygodniach a nawet miesiącach. Zastosuj regresję techniczną, znajdź taki wariant ćwiczenia, który jesteś w stanie wykonać dobrze i wokół niego buduj resztę planu. Jeśli występują jakieś dysproporcje między prawą a lewą stroną ciała zadbaj aby w planie znalazły się ćwiczenia unilateralne, które owe dysproporcje będą znosiły. 

Jeśli wdrożyłeś już powyższe wskazówki twój plan treningowy w zasadzie ułożył się sam. Ruchy, którymi korygujesz competition lifty stają się twoimi akcesoriami. Takim oto schematem dotrwasz do miejsca, w którym twoje treningi będą mogły z czasem stawać się bardziej specyficzne i finalnie wrócisz do formy. Na co jeszcze warto zwrócić uwagę na początku:
– mobility – może się okazać, że będzie ono niezbędne aby wejść w bardziej złożone ruchy; ale może się także okazać, że jesteś dużo bardziej ruchliwy niż wcześniej, w takim wypadku wykorzystaj to i wzmocnij się w nowych zakresach;
– cardio – sam się sobie dziwię, że to piszę ale jednak okazuje się, że warto; jeśli do tej pory nie robiłeś to powrót do treningu będzie idealnym momentem żeby wdrożyć nową rutynę, serduszko Ci podziękuje zwłaszcza jak jesteś zawodnikiem z cięższej kategorii;
– dieta – daj sobie chwilę czasu aż metabolizm się rozkręci i wrócisz do ilości jedzenia sprzed przerwy, na początku zadbaj o podaż białka i usunięcia mocno przetworzonego jedzenia z jadłospisu;
– odnowa biologiczna – tutaj sam zadecyduj czy lepiej robi Ci sauna, krio/morsowanie czy po prostu masaż; pomoże Ci to ograniczyć bóle mięśniowe
– spacery – jesteśmy stworzeni do przemieszczania się, cały aparat ruchu Ci za to podziękuje, zwłaszcza na starcie gdy mięśnie mogą łapać nadmierną sztywność.

Powrót to taki mały reset. Zaczynasz bogatszy o doświadczenie i tylko od ciebie zależy czy będzie to droga przez mękę czy okazja do stania się jeszcze silniejszym. Obserwuj, wyciągaj wnioski i progresuj!

Pozdrawiam,
Daniel

Zawodnik Trójboju Siłowego drużyny Podsztanga.pl. W ekipie odpowiadam za kontakt z Klientami i robienie memów. W przerwie między treningami, spaniem i jedzeniem studiuje informatykę.

Mam na imię Daniel i sportem zajmuję się od 13 lat. Moje osiągnięcia sportowe obejmują przysiad 315 kg, wyciskanie na ławce 185 kg oraz martwy ciąg 325 kg. W pracy z podopiecznymi kładę duży nacisk na analizę i indywidualne podejście, tak aby plan treningowy był dostosowany do obecnych możliwości zawodnika. Zapraszam do współpracy zarówno w naszej sekcji amatorskiej we Wrocławiu, jak i poprzez konsultacje online.

Jestem trenerką trójboju kobiet i aktywną zawodniczką od 2019 roku. Moja historia w trójboju siłowym to nie tylko zapis wyników, ale przede wszystkim miłość do sportu, którą pielęgnuję przez całe życie. Jestem dumną posiadaczką tytułów mistrzyni i wicemistrzyni Polski w różnych kategoriach. Aktualnie mam 7 najwyższy total wśród kobiet w Polsce. Jednak moja pasja wykracza poza osobiste sukcesy.

Dedykuję się pomaganiu kobietom w ich drodze w tym sporcie. Moje doświadczenie i wiedza pozwalają mi nie tylko nauczyć techniki i strategii trójboju, ale również nauczają, jak rozwijać się sportowo i osiągać niesamowite wyniki.

Ponad 16 lat temu pierwszy raz pojawiłem się na siłowni, na początku jak większość adeptów w celu poprawy sylwetki. Bardzo szybko jednak subiektywne odczucia wizualne odnośnie wyglądu przestały mnie jarać, a moje zainteresowania przeniosły się na coś bardziej mierzalnego. A nie ma nic łatwiej mierzalnego niż konkretna wartość liczbowa – kilogramów na sztandze. Nie mieliśmy wtedy tak łatwo dostępnej wiedzy o treningu, więc trzeba było wielu prób i błędów, aby osiągać – jak na tamte czasy – satysfakcjonujące wyniki.

Uczestniczyłem w wielu szkoleniach związanych z poprawianiem performance – dotyczących treningu jak i odżywiania, co wraz z ciągle nabywaną praktyką stworzyło pokaźny warsztat strategii treningowych dających coraz lepsze efekty.

Od 2021 roku wykorzystuję zgromadzoną wiedzę i doświadczenie aby pomagać budować silnych i odpornych na kontuzje zawodników trójboju. Wytrenowałem w tym czasie dwie rekordzistki Polski w wyciskaniu leżąc, a moi zawodnicy wielokrotnie stawali na podiach na zawodach rangi krajowej.

Z wykształcenia mgr. inż. Technologii żywności i Żywienia Człowieka, w 2024 roku porzuciłem pracę na etacie aby w pełni poświęcić się rozwojowi jako trener i dostarczać jeszcze lepszą jakość rozwiązań treningowych osobom z którymi współpracuję.

Zajmuję się sportem zawodniczym już od ponad 20 lat. Zanim zagościłem w świecie trójboju na stałe, trenowałem wszelkiego rodzaju sporty począwszy od lekkiej atletyki, sporty drużynowe jak koszykówka, kończąc na MMA czy BJJ. Od zawsze w tle towarzyszyło mi dźwiganie żelastwa, ale dopiero 8 lat oddałem się temu całkowicie, gdzie trójbój stał się moją obsesją.

Startuję w sportach siłowych od 16 lat – zaczynając od wyciskania leżąc, przez kulturystykę do trójboju mając też epizod w strongman. Od długiego czasu pomagałem znajomym w treningach, jak i w sprawach okołotreningowych. Od czasu dołączenia do Podsztangi (2019r.) zacząłem również szkolić się w dziedzinach sportowych, co w połączeniu z dużym doświadczeniem pozwoliło mi przygotowywać zawodników do zawodów sportowych. Na co dzień jestem konstruktorem w automotive, ale rutyna, którą nauczył mnie sport pozwala z powodzeniem zajmować się również prowadzeniem zawodników w sporcie.

Trener i szkoleniowiec drużyny Podsztanga.pl. W wolnym czasie zawodnik Trójboju z totalem 900kg. Lubię podnosić ciężary i uczyć innych, jak to robić. Mój sekret tkwi w ogromnych ilościach ryżu.

“Emerytowana” trójboistka, a obecnie specjalistka z wieloletnim doświadczeniem w branży marketingowej. Moja kariera zawodowa to ciągłe poszukiwanie nowych wyzwań i integracja pracy z pasją, co owocuje współtworzeniem i koordynowaniem projektem Podsztanga.pl. Wolnych chwilach lubię robić rzeczy z moimi pieskami.

Uczę ludzi jak poprzez ruch mogą poczuć się lepiej w swoim ciele. Absolwentka wrocławskiej akademii wychowania fizycznego. Trenerka od 2014 roku.

Współzałożyciel i główny trener drużyny Podsztanga.pl. Trenuje trójbój od 2005 roku. Trener większości punktujących zawodników ekipy. Ulubione danie: pierogi.

Kliknij przycisk poniżej, przejdź do koszyka i dokonaj płatności

0