Przemyślenia, Trening

Jak na co dzień sabotujesz swój wynik sportowy?

… czyli opowieść o tym, że mama to jednak miała rację.

Przez moje ręce przewinęło się już całkiem spora ilość zawodników, zarówno początkujących jak i tych bardziej zaawansowanych. Zdecydowana większość z nich ma bardzo podobne problemy.
☝️Jeśli chodzi o dół ciała najczęstszym problemem jest nieaktywna dupa i słaby brzuch. Nieaktywne poślady z kolei powodują, że ich pracę przejmują m.in. czwórki i prostownik. Ekstra praca może łatwo przeciążyć te mięśnie co prowadzi do kolejnych bolączek treningowych – bóli w kolanach i lędźwiach.
Z kolei jak weźmiemy po lupę górę ciała to mamy tutaj zamkniętą klatkę piersiową i osłabione plecy. To również skutkiem przyczynowo skutkowym można łatwo doprowadzić do bóli łokci czy okolicy stożka rotatorów barku

Nie raz Ci zawodnicy wydawali kupę siana na konsultacje, suple i fizjoterapeutów, a kiedy wchodziłem na salę treningową to spotykałem ich siedzących na kanapie nie tyle na dupie, ale odcinku piersiowym kręgosłupa (w pozycji „mam wyjebane”), do tego z nosem w telefonie pogarbieni jak jakiś przychlast. Jako porównanie przychodzi mi jedynie troglodyta – prawie najsłabsza jednostka w Heroes III.

Znalezienie osoby, która zachowuje w miarę zdrową sylwetkę poza treningiem, zaczyna być cudem na miarę przeterminowanej Nutelli. Po prostu się nie zdarza. Nawet dresy na osiedlu, które kiedyś chodziły na pełnej protrakcji, ale z dumnie wypchniętą klatę, teraz są jacyś pokrzywieni, wyglądają jakby ktoś im powiedział coś smutnego.

Na treningach, które stanowią 8, może 10% naszego czasu w tygodniu staracie się wycisnąć z naszego ciała, ile się da, a przez resztę ciała stoicie i siedzicie kompletnie olewając swoją sylwetkę. To nie zadziała! ‍♂️Standardowa pozycja stojąca „na instargrama” charakteryzuje się nieaktywną dupą, rozciągniętym brzuchem i przykurczonymi biodrowo-lędźwiowymi. Standardowa pozycja siedząca z telefonem charakteryzuje się przykurczoną klaką i nieaktywnymi mięśniami pleców. Brzmi zupełnie jak problemy większości osób na siłowni. Przypadek?

Można tu iść o krok dalej i wspomnieć o wzorcu oddychania, który często jest przypilnowany tylko na treningu, a na co dzień widać oddychanie przez usta, unoszącą się klatkę piersiową, wzdychanie, ziewanie… Serio ktokolwiek myśli, że ciało na treningu w magiczny sposób przestawi się na zdrowy sposób oddychania i będzie wszystko ok? Ponownie – to tak nie  działa! ‍♂️

Wiadomo, że nie chodzi tu o to, żeby cały dzień siedzieć prosto jakby ktoś kija w dupę włożył, bo to nie tędy droga. Nasze ciało lubi ruch i  mówi się, że najlepsza pozycja to ta następna. Warto jednak przypilnować, czy aby przez pół dnia nie siedzisz z nosem w telefonie, a później na treningu nie próbujesz rozpaczliwie aktywować mięśni pleców do wyciskania.

Pamiętaj – sportowcem się jest, a nie bywa. I  często praca poza siłownią, ta nudna i mało efektowna, jest równie ważna jak sam trening.
Innymi słowy…
Synek! Nie garb się!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie będzie publikowany.