Przemyślenia, Trening

Być sportowcem – co to właściwie znaczy?

Problemem wielu ludzi, którzy próbują na poważniej bawić się w  trójbój jest to, że nie są sportowcami. Mogą być bardzo silni, mogą jeździć na zawody i nawet je wygrywać, jednak wciąż do sportowca jest im najbliżej jak oglądają wiadomości sportowe.

Weźmy na przykład 2 osoby, które rozjaśnią nam sprawę. Mamy Sebastiana, który od 13 roku życia robi klatę z kumplami w piwnicy. Sebastian lubi dresy z trzema paskami, szybkie auta i kryształy. Po 5 latach dźwigania, stwierdza, że jest bardzo mocny, więc jedzie na zawody… i je wygrywa.
Mamy też Tomka, który wstaje codziennie rano na przebieżkę z psem, a jego ulubionym posiłkiem jest kurczak z ryżem i brokułem. Na treningach idzie mu raczej średnio, ale mimo wszystko słucha uważnie trenera, pilnuje żarcia, rozciąga się po każdym treningu, chodzi na saunę i w dni nietreningowe pływa na basenie. Jedzie na zawody i przegrywa z Sebą. Jest piąty. Od końca.

Kto według Was jest sportowcem?
_______________________

Piękno trójboju polega na tym, że każdy może stać się zawodnikiem. Nie potrzeba tu żadnych specjalnych predyspozycji. Nie ważny jest wiek, kondycja, czy siła. Ba! na dobrą sprawę nie potrzebny jest nawet trener. Chyba nie ma wiele takich dyscyplin. No bo, wyobrażacie sobie, żeby wspomniany Seba stwierdził np. że pojedzie na zawody w pchnięciu kulą, bo najlepiej na osiedlu rzuca kamieniami w policje?

Jednak jest tu też pewna pułapka – brak wyraźnej granicy między amatorem a  zawodnikiem. Ludziom wydaje się, że nic nie będą musieli zmienić (no, może co najwyżej ciężary treningowe) i osiągną wspaniałe wyniki. To  jednak tak nie działa.

Jeżeli chcesz jeździć na zawody. Chcesz być naprawdę dobry w trójboju, nie na chwilę, ale na co najmniej kilka lat, to musisz sam sobie postawić wyraźną mentalną granicę. Stop. Od  dzisiaj jestem zawodnikiem i tak też będę się zachowywał. Od dzisiaj sport to nie tylko 3-4 treningi tygodniowo, ale również cała ta żmudna otoczka dookoła treningów. Moblity, treningi GPP, wizyty u fizjo, pilnowanie żarcia, snu, ogólnie – regeneracji…
Liczenie na to, że  weźmiesz z tego sportu tylko najprzyjemniejszą rzecz (treningi) i za to  będziesz stał na podium określiłbym mianem bezczelnej arogancji.

Chcesz być zawodnikiem? To zacznij się zachowywać jak sportowiec.

Przestań przeglądać fejsa między seriami. Zacznij dbać o swoje ciało. Poświęć temu sportowi więcej niż kilka treningów tygodniowo. Jednocześnie bądź też gotów na pospinane mięśnie, obolałe stawy, białkowe bąki, na cały ten shit, o którym nikt nie wspomina na instagramie.

Inaczej będziesz jednym z tych, którzy zaczęli ćwiczyć siłowo i po kilku miesiącach jęczą, że coś ich boli i że ten sport nie jest dla nich.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie będzie publikowany.